Ostatni raz spoglądam na jeziorka. Dolina Pięciu Stawów Polskich wygląda przepięknie. Błękitne tafle ani drgną w towarzystwie surowych wzniesień. Jedyne, co wibruje, to moje serce. Jakby było wdzięczne za widok, który wchłaniam.
Dolina Rybiego Potoku
Nie. To nie jest ani ostatni dzień, ani ostatni raz. Znajdę wymówkę, by przyjechać i nasycić zmysły jeszcze raz. Przemierzyć stare lub nowe szlaki, jak teraz.
Przechodzę na stronę Doliny Rybiego Potoku. Widzę Morskie Oko, Czarny Staw pod Rysami i okalające szczyty. Ból w kolanie doskwiera, lecz to nic, bagatela. Jestem dokładnie tam, gdzie zawsze chciałem być. Niesamowita panorama przede mną.
Jak zwykle nie umiem długo stać w miejscu. Ciągnie mnie na dół, by obejść wokół staw i znaleźć się pod szczytami. A gdy już jestem nisko, a nade mną górują wielkie skały, przenika mnie pragnienie bycia wysoko.
Pożegnanie z Morskim Okiem
Łapię burzę na zejściu z Morskiego Oka. Nie rusza mnie to wcale, bo coraz bardziej martwię się o kolano, które strasznie boli. Przemoczony dochodzę do Schroniska PTTK w Dolinie Roztoki. Wkomponowuję się w przestrzeń, zapominam o nodze, suszę ciuchy, odświeżam się i jem obiad. Czytam Rubio Whartona. Gadam z obsługą. Poznaję Janusza Gołębia. Przeglądam fotki. Rozmyślam.
Już tego nie zatrzymam. Jeszcze tu jestem do rana, a już idę dalej. Czuję, jakbym przemieszczał się torami, które prowadzą do wyjątkowego miejsca, bez stacji pośrednich, przesiadek, pasażerów na gapę, biletów, kanarów i bez żadnych wątpliwości. Rwie mnie do przodu. Zbliżam się. Będę niedługo.
Więcej wiosennych Tatr
- Dolina Kościeliska – Stoły – Dolina Chochołowska
- Polana Chochołowska – Wołowiec – Jarząbczy Wierch – Kończysty Wierch – Trzydniowiański Wierch
- Polana Chochołowska – Siwa Przełęcz – Starorobociański Wierch – Ornak – Hala Ornak
- Hala Ornak – Czerwone Wierchy – Kasprowy Wierch – Hala Gąsienicowa
- Hala Gąsienicowa – Zawrat – Dolina Pięciu Stawów Polskich